Powszechnie uważa się, że palenie fajki wodnej jest mniej szkodliwe niż palenie papierosów. Ten mit bierze się stąd, iż fajka wodna wydziela miły aromat. Natomiast dym filtrowany jest przez wodę. Większość palaczy nie zdaje sobie sprawy z tego, że fajka wodna dostarcza organizmowi zdecydowanie większą ilość nikotyny i toksycznych substancji.
Bo godzina spędzona na paleniu fajki wodnej, to jak wypalenie ponad pięciu paczek papierosów na jeden raz. Shisha, nargila, hookah lub bongo to produkt pochodzący z importu, który niedawno podbił nasz rynek. Sklep z bongo to już niemal codzienność i można go łatwo znaleźć w Internecie. Czy fajka wodna jest zdrowszym zamiennikiem klasycznego papierosa?
Co to jest fajka wodna?
Fajka wodna, to urządzenie, którego używa się do palenia specjalnego rodzaju tytoniu (zazwyczaj aromatyzowanego). Jej podstawową funkcją jest filtracja dymu przez wodę, przez co – takie jest domniemanie – usuwa się wszystkie toksyny, które mogłyby zostać wdychane. Woda, a nawet lód ochładza dym, obniżając skutki podrażnienia dróg oddechowych. Fajka wodna jest to szklanym naczyniem wypełnionym wodą, które kończy się elastycznym wężem z ustnikiem. Przez ustnik wdycha się dym. Na szczycie urządzenia jest umieszczona metalowa rura, która doprowadza powietrze. U jej wylotu wstawia się specjalną podstawkę na melasę, czyli sprasowany, aromatyczny tytoń, który rozpala się za pomocą rozgrzanego węgla drzewnego. Fajki wodne występują w różnych kształtach i kolorach, więc każdy palacz może dopasować je do swoich, indywidualnych gustów. Wykonuje się je z różnych materiałów, takich jak ceramika, bongo akrylowe, bambus lub szkło.
Mniej toksyn podczas palenia?
Sklep z bongo oferuje fajki wodne w zestawie z dyfuzorem i perkolatorem, które rzekomo oczyszczają dym nie pozostawiając żadnych substancji smolistych. Podczas jednorazowego palenia shishy, nargili, hookah czy wspomnianego bongo, palacz nie tylko jest wystawiony na przymus wdychania ogromnej ilości dymu, ale wdycha go również i znacznie dłużej niż podczas palenia jednego papierosa. Skutkiem tego przyjmuje zdecydowanie większe stężenie toksyn, niż w przypadku palenia klasycznego papierosa. Objętość dymu, jaka trafia do płuc podczas jednego seansu palenia fajki wodnej wynosi ok. 90 tys. ml. W przypadku palenia papierosa jest to od 500 do 600 ml. Nie bez znaczenia jest także rozpalanie węgielkiem drzewnym melasy. Węgiel drzewny wydziela dym z wysokim stężeniem tlenku węgla, metali ciężkich i innych substancji rakotwórczych. A jednak wiele osób, nawet lekarzy twierdzi wciąż, że palenie fajki wodnej to najbezpieczniejszy sposób palenia tytoniu i innych używek.
Zachowaj rozsądek
Należy więc zadać pytanie o prawdę w bezpieczeństwie palenia fajki wodnej. Każdy rodzaj używek jest niebezpieczny dla zdrowia. Każdy o tym doskonale wie. Decydując się na ich zażywanie, należy rozważyć wszystkie aspekty i stosować przede wszystkim ich rozsądne dawki. Fajka wodna w żadnej postaci nie powstrzyma użytkownika przed popadnięciem w nałóg, do którego prowadzi zbyt częste stosowanie używek. Według specjalistów, najlepszym sposobem zapobiegania uzależnieniom, w tym uzależnieniu od palenia shishy, nargili, hookah czy bongo (kupimy je w takim miejscu, jak bongo sklep internetowy), jest przede wszystkim edukowanie potencjalnych użytkowników w zakresie szkód, jakie niesie za sobą ich stosowanie. Edukacja specjalistów z zakresu ochrony zdrowia, opinii publicznej, a nade wszystko młodzieży wydaje się mieć tu znaczenie kluczowe. Fajki wodne i melasa powinny podlegać tym samym regulacjom co papierosy i inne wyroby tytoniowe, zaś opinie dotyczące mniejszej szkodliwości i bezpieczeństwa fajek wodnych powinny być publicznie podważane. Profilaktyka, ale też wszelkie terapie związane wyzwalaniem się od tego nałogu, wzmocnione administracyjnymi zakazami palenia fajek wodnych w miejscach publicznych – tych samych, gdzie nie można palić tytoniu – to środki, po które społeczeństwo powinno sięgać, by walczyć z tym szkodliwym medycznie mimo wszystko zjawiskiem.
Ale…
Prawdą jest, że fajka wodna bywa przydatna na imprezach, jak i w domu, dla zwyczajnego zrelaksowania się. Trzeba jednak zawsze zaznaczać, że stwarza ryzyko dla tych, którzy używają jej zbyt często. Jest ona bowiem 400 – 450 razy bardziej niebezpieczna niż papieros czy skręt. I jest to fakt dowiedziony naukowo.
Jest też inny, bardzo negatywny efekt palenia fajki wodnej: zwyczaj dzielenia się shishą, nargilą, hooksh czy bongo ze znajomymi. Zwyczaj ten jest silnie związany z bliskowschodnią kulturą, ale coraz bardziej popularny w Europie i w Polsce. W ciągu kilku minionych lat powstało wiele lokali, które w swoich usługach proponują fajkę wodną – niby fajkę pokoju. Można zamówić ją do piwa, drinka czy kebaba. Bardzo często z jednego ustnika dym wdycha kilka osób, co sprzyja przekazywaniu infekcji. Istnieje wówczas podwyższone ryzyko zarażenia się gruźlicą, wirusem opryszczki i podobnymi groźnymi chorobami.
Dziś fajka wodna to produkt wyjątkowo popularny, obecny w wielu polskich domach i określany mianem doskonałego sposobu na urozmaicenie spotkań, domowych przyjęć, imprez czy po prostu wieczoru przed telewizorem. Coraz częściej też poszukuje się sposobów redukowania niebezpieczeństw dla zdrowia związanych z tym nałogiem – czy jak chcą inni – zwyczajem, poprzez poszukiwanie i sprzedaż – oferta, jaką ma zazwyczaj sklep z bongo – melas beznikotynowych, owocowych czy ziołowych, ale czy ta droga jest właściwa?